Brwi fluffy kontra cienkie brwi z lat 90-tych. Dwa trendy w makijażu brwi. Który wygra?

Napisała Ewelina Monka red. BEAUX

Brwi powinny być oprawą twarzy i dodawać jej wyrazu. Obecnie królują dwa trendy – pierwszy jest inspirowany naturalnością, drugi przywodzi na myśl młodość w czasach Spice Girls.  To od ciebie zależy, czy wybierzesz puszyste fluffy brow, czy brwi jak wyskubane niteczki. Podpowiadamy, jakie są plusy i minusy każdego z tych rozwiązań, i jak osiągnąć zamierzony rysunek brwi. 

Od dawna brwi przestały być traktowane jako niewidoczna część makijażu. Zadbane brwi to absolutna konieczność dla każdej kobiety, bo to one potrafią zdefiniować cały make-up. Makijażyści prześcigają się w proponowaniu trendów, także w stylizacji brwi, ale czy każdy z nich pasuje każdej twarzy? Wśród makijażu brwi na pierwszy plan wysuwają się teraz dwie szkoły: pierwsza głosi powrót do naturalności, proponując puszyste, pełne i nieco potargane (ale tylko na pierwszy rzut oka!) brwi. Druga głosi powrót do szalonych lat 90-tych, w których brwi były cieniutkie, ale za to koniecznie czarne. Obie są polecane, ale która jest lepsza?

Instagram brows – to na szczęście przeszłość 

Trzeba przyznać, że za każdym makijażowym trendem stoi gwiazda, a raczej stylista, który dba o jej look. Coraz częściej celebryci to także użytkownicy Instagrama, dlatego to oni w dużym stopniu odpowiadają za to, co akurat jest modne, albo wręcz wcielają mody w życie. Jednak to, co dobrze wygląda na zdjęciach na ekranie smartfona, nie zawsze sprawdza się w codziennym życiu. Najpierw w modzie było mocne konturowanie twarzy, potem – rozświetlanie, ale prawdziwym hitem, który szybko wydostał się na ulice, były bardzo mocno podkreślone brwi.

Powstał nawet termin “Instagram brows” – to ciemne, mocno zarysowane łuki, jak od szablonu. Co prawda, są nieco jaśniejsze przy nasadzie nosa, ale nie ma nowy o roztarciu koloru, czy jego wystopniowaniu. Takie brwi, kiedy zaczynały je “robić” zwykłe dziewczyny, często wyglądały jak narysowane od nowa i nie miały nic wspólnego z podkreśleniem urody. Na szczęście, ten trend odszedł w zapomnienie, ustępując miejsca dwóm nowym.

Fluffy brows – właśnie wstałam z łóżka!   

Brwi w stylu Fluffy święcą triumfy od czasu, kiedy z powodu pandemii dostęp do kosmetyczek i stylistek brwi był ograniczony. To włoski, które są w lekkim nieładzie, poczochrane, sprawiają wrażenie nieco puszystych. Makijażystki mówią o nich z sympatią, że posiadaczka fluffy brows dopiero co wstała z łóżka, co nie znaczy, że tego typu stylizacja nie wypada nieco pracy. Wszystko zależy od tego, w jakim stanie są nasze brwi. Jeśli są naturalnie grube i gęste, wystarczy podkreślić ten stan za pomocą żelu albo mydełka do układania brwi. Przy użyciu szczoteczki wyczesujemy włoski ku górze, nadając im lekko rozwichrzony charakter. Jeśli chcemy dodać brwiom nieco więcej objętości, możemy za pomocą kosmetyku kolorowego i cienkiego pędzelka uzupełnić luki w łuku brwiowym tam, gdzie jest to konieczne. Pamiętajmy, że kolor kosmetyku dobieramy do barwy włosów i karnacji. Jest i modnie, i naturalnie.

Zamiast brwi – cienkie kreski, czyli witajcie lata 90-te

Także w czasie pandemii na tapetę wróciły brwi w stylu lat 90-tych, chociaż one mają tyle samo przeciwniczek co zwolenniczek. Te pierwsze jadowicie podkreślają, że to najbardziej koszmarny trend tamtych czasów, i często wynikał z nadmiernego wyskubania, czy wręcz golenia brwi. Kiedy czoło było już niemal wolne od włosków, brwi były rysowane praktycznie od nowa, za pomocą cienkiej półkolistej kreski, “od szklanki” – jak wspominają dziewczyny. Twarz przybierała zdziwiony wyraz, a posiadaczki takich brwi jeszcze podkreślały je perłowym cieniem kładzionym tuż pod łukiem.

Zwolenniczki przypominają, że takie brwi coraz częściej widujemy w czasie pokazów mody światowych projektantów, a brwi to przecież tylko włosy – czyli odrastają.

Niestety, z tym odrastaniem to nie zawsze taka łatwa sprawa, dlatego radzimy do stylizacji brwi – jak i innych trendów, podchodzić z rozwagą i w razie czego uzbroić się w dobrą odżywkę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *